Strona:Walery Eljasz-Radzikowski - Szkice z podróży w Tatry.djvu/59

Ta strona została przepisana.

literacką. Najwięcéj plotek roznoszą ci literaci i literatki, co bez odpowiedniego wykształcenia w dziale przyrodniczym, zajrzawszy do Tatr rozpisują się potém o nich, a w określeniu niedość poznanego przedmiotu braki zapełniają własną fantazją.
Już samo położenie Tatr jest nader oryginalne. Patrząc na nie z Krakowa sądzićby można, że góry Karpackie piętrząc się już ztąd powoli, coraz wyżéj się wznoszą docierając bez przerwy do łańcucha śnieżnych szczytów. Dlatego z wielkiém zdziwieniem podróżny zapuściwszy się doliną Raby do wnętrza gór, przebywszy potém ich grzbiet przez Luboń, Habówkę i Obidową spostrzega gdzieś w dali sine, olbrzymie, nowe pasmo, oddzielone równinami — to dopiéro Tatry.
Przestrzeń dzieląca Beskidy od Tatr zowie się Podhalem lub Nowotarską doliną. Przerzynają ją Dunajec Czarny i Biały, łącząc się w jedną rzekę przy Nowym Targu, a zaludniają górale Podhalanami zwani, zamieszkali w przeszło 40 wsiach i jedném miasteczku Nowym Targu, znaném na całém Podhalu pod imieniem „Miasta“. Są podania i uczonych mniemania, jakoby dolina Nowotarska była pierwotnie jeziorem, które jakiémś może wulkaniczném wstrząśnieniem znalazłszy przez wąwóz Pieński ujście dla swych wód, spłynęło, utworzywszy słynne, cudownie piękne koryto Dunajca, które dziś jest sławą ziemi Polskiéj.
Podhale jest falistą równiną, ze znacznemi wzniesieniami, które jednak wobec grzbietu Tatr zaledwie za pagórki mogą uchodzić. W odległości pół mili od stóp Tatr jest wzgórze Gubałówka, nad poziom Zakopanego