Strona:Walery Eljasz-Radzikowski - Wycieczka do Czeskiego w Tatrach.djvu/5

Ta strona została uwierzytelniona.
52

trzeba ten tu wodospad do najpiękniejszych w Tatrach i nikt tę okolicę zwiedzający nie powinien go mijać, chociaż przystęp do niego niewygodny.
Od wodospadu najlepiéj wrócić się do ścieżki przez pasterzy udeptanéj i dążyć na wierzch Czeskiego od strony Ganku, myśmy o tém nie wiedzieli, a górale powiedli nas zboczem Młynarza, bo trochę bliżéj tedy nam było do celu, lecz nie życzę nikomu drapać się po podobném urwisku. Póki jeszcze skałą, to dobrze; gdzie usypisko, już gorzéj, a gdzie trawnik, tam już po kociemu wdzierać się nam przyszło rękami, nogami, tak tam jest spadzisto, a w jedném miejscu tylko chwytając się gałęzi kosodrzewu, dało się przeleść, co jest niebezpieczne, bo gdyby się gałąź przerwała, wędrówka na dół na zdrowieby wyjść nie mogła. Przeszło trzy kwadranse zeszło nam na przebycie drogi od szałasu pod Młynarzem do spodu wodospadu, ztąd do wierzchu Czeskiego jeszcze pół godziny, a skorośmy stanęli na brzegu upragnionéj dolinki, doznaliśmy dziwnie cudownego wrażenia. Jakby od ręki czarodzieja rozpierzchły się chmury, zabłysło słońce na lazurowém niebie i oświeciło nam świat nowy, nieznany, oderwany od ziemi, gdyż dolinę Białéj Wody krył nam brzeg ściany dopiéro co przebytéj, a przeciwległe góry zasłaniała mgła. Snem się wydawał widok, jaki się nam nagle w niespodziewanéj barwie i w majestatycznych kształtach rozwinął przed oczami.
Na przodzie Staw Czeski (wys. 1620 metr. 5125’ wied.) otoczony bujną trawą i kosodrzewiną, daléj widać skały tworzące wał kryjący za sobą Staw Zmarzły, za nim piętrzy się strasznie przepaścisty szczyt Wysokiéj (2555 m. = 8083’ w.) śniegami dołem przywalony; na prawo tj. od zachodu wznoszą się Rysy (2508 metr. = 7934’ w.) na lewo od wschodu Ganek (2508 m. = 7934’ w.), najdziksza goła skała. Z poza Ganku przez wyłom dzielący stopy jego od Młynarza, widać najprzód od południa Gierlacha najwyższy szczyt Tatr, daléj turnie rozgraniczające doliny: Świstową, Podupłazki, Staroleśniańską, z ponad których wznoszą się wierzchołki Jaworowych Sadów i Lodowego, kończą ten krajobraz bezleśne, trawiaste zbocza Szerokiéj Jaworzyńskiéj. Od zachodu dolinę Czeskiego Stawu zamyka przełęcz łącząca Rysy z Młynarzem, a od północy Młynarz.

Zaprowadzili nas przewodnicy do swojéj koliby, miejsca najsposobniejszego na nocleg pod skałą wśród doliny ległą jakby umyślnie, tak iż kawał jéj odtrącony dołem, tworzy małą jaskinię, w któréj się kilka osób przed deszczem schronić może. Zasłaniają ją z przodu od wiatru gałęziami kosodrzewiny pasterze owce tu pasający. W całych Tatrach więcéj malowniczéj koliby pasterskiéj jak ta w Czeskiém, nie zdarzyło mi się dotąd spotkać i dla tego narysowaną z natury podaję tu na illustracyi dołączonéj do niniejszego opisu.
W 20 minut od koliby przychodzi się ścieżką wygodną po skale nad brzeg Stawu Zmarzłego (wys. 1794 m. = 5675’ w.) minąwszy przedtem piękny wodospad unoszący wodę z tego wyższego stawu do niższego Czeskiego. Z wszystkich może stawów Zmarzłych w Tatrach, ten tu w Czeskiem pod Wysoką najpiękniejszy. Przystępu do niego strzegą dwie skały, prostopadle nużając się w jego wodzie, z poza tych lśni się ciemna powierzchnia stawu z pływającemi krami lodu śniegiem pokrytego; brzeg przeciwległy gubi się pod lodem łączącym się bezpośrednio z śniegiem zaścielającym stopy Wysokiéj. Gruzów pełno widać na powierzchni śniegu, w tém miejscu bowiem ciągle się kruszą i obrywają skały, a spadające odłamy na dół, czynią tędy pochód na Wagę bardzo niebezpiecznym. — Pustkowie tu przerażające, cisza głucha przerywana niekiedy łoskotem toczącego się w przepaść głazu, mimowoli strach jakiś przejmuje duszę człowieka. Patrząc ztąd na Wysoką i jéj otoczenie, trudno przypuścić, aby człowiek w którymkolwiek kierunku ten przestwór tylko dla