Strona:Walery Eljasz-Radzikowski - Z podróży po Spiżu.djvu/1

Ta strona została przepisana.




Z PODRÓŻY PO SPIŻU.
SZKIC
Walerego Eljasza.

W

W roku 1871 przypadłe mi jechać do Tatr z Żegiestowa, a więc wytknąwszy sobie przez Spiż najkrótszą drogę puściłem się wynajętym wózkiem ze wsi Żegiestowskiéj d. 23 lipca rano przed 8 godz. wśród ślicznéj pogody. Najprzód po wydostaniu się z wąwozu, gdzie się mieści zakład zdrojowy, powiózł mnie mój Rusin na dół brzegiem Pogradu ku północy, a kawał drogi daléj, gdzie uchodzi potoczek ze wsi Żegiestowa, przejechaliśmy w bród płytki w tém miejscu, chociaż széroki Poprad skośnie zdążając, jakby wprost do Sulina Szaryskiego. Osada ta już na węgierskiéj stronie, zdrojowa, bardzo licha, zaledwie liczy kilka budynków tuż na brzegu Popradu rozłożonych. Są tu dwa źródła wody kwaśnéj, któréj cały zapas wlewany w flaszki rozchodzi się po Węgrzech jako napój smaczny, zwłaszcza z domieszaniem doń wina, więc téż właściciel ich nie dba o gości, coby tu szukali poratowania zdrowia, gdy mu wodę mineralna rozkupią zdrowi z powodu złych, niezdrowych wód prawie w całych południowych Węgrzech. Weszła woda Sulińska w zwyczaj, że nawet na Spiżu węgierskim i polskim, gdzie nie brak przecie dobréj wody do picia, piją ją chętnie mieszkańcy z winem. Zdroje Sulińskie często podlegają zamuleniu w czasie wezbrania Popradu, który je zalewa wtedy. Dwa zdroje mineralne nawet tryszczą pośród Popradu, lecz nie ujęte w cembrzynę gubią się w nurtach górskiéj rzéki.

Corocznie 7 do 8 tysięcy skrzyń wody Sulińskiéj (po 5 złr. każda) rozchodzi się po Węgrzech, Serbii i Wołoszczyźnie[1], chociaż nie odznacza się ona ani smakiem, ani obfitością wobec np. tak bogatego i wspaniałego zdroju jak Żegiestowski. Woda Żegiestowska mogłaby tak wejść w użycie w Polsce, jak Sulińska po Węgrzech, gdyby była o wiele tańszą i gdyby się energicznie postarano o jéj rozszerzenie.

  1. Uwagi nad zdrojowiskami krajowemi p. Dr. Józefa Dietla 1858. Kraków.