Strona:Walerya Marrené - Na dnie życia.djvu/103

Ta strona została uwierzytelniona.

aresztowanie Jędrasa. Bo wszakże jeśli był niewinny, mógł się usprawiedliwić, przeciwnie zaś, jeśli spełnił zbrodnię, to wójt tym sposobem działał wedle sprawiedliwości a w każdym razie stwierdzał swoją gorliwość. Krzyknął więc na sołtysa i dwóch parobczaków, którzy się zbiegli na wieść o wypadku, kazał go zatrzymać i zrewidować.




II.

Usłyszawszy to Jędras, zbladł jak chusta, potem chciał uciekać, pochwycono go, a że był strasznie silny, szamotać się zaczął; nie zdołał jednak przemódz parobków, którym wszyscy obecni pospieszyli z pomocą. Nie wiedzieć skąd, znalazły się sznury i wkrótce obwiniony miał mocno skrępowane ręce.
Zaczęto przetrząsać mu kieszenie i wówczas jeden z obecnych nadeptał na twardy przedmiot, schylił się i podniósł pugilares zabitego; poznała go żona jego i wszyscy obecni, w pugilaresie były pieniądze i właściwe weksle, o czem natychmiast przekonała się Aronowa.
Pugilaresu wprawdzie nie znaleziono przy Jędrasie, tylko koło niego; przecież domyślono się zaraz, że niezawodnie wypadł mu z zanadrza w chwili szamotania się z wiążącymi go ludźmi, albo też sam go wyrzucił. Ale on