Strona:Walerya Marrené - O pracy.djvu/28

Ta strona została uwierzytelniona.

powietrza do oddechu i przestrzeni potrzebnej do pomieszczenia rodziny.
Daremnie byłoby się łudzić; stan robotników we wszystkich krajach, w których przemysł kwitnie, jako to we Francji, Anglji, Belgji, jest w ogóle opłakany.
Jeżeli nędza wyjątkowo dotyka rodzinę przez próżniactwo, chorobę lub inne przypadkowe przyczyny, fakt ten może być smutny, poruszający miłosierdzie, ale nie pociąga jeszcze za sobą żadnych cięższych następstw. Widzimy bowiem wyraźną przyczynę nędzy, rozumiemy, że z powrotem zdrowia lub z usunięciem przyczyn przypadkowych, nędza ta ustąpić musi.
Kiedy jednak całe setki tysięcy, przy największych usiłowaniach i pracy, konają powoli głodową śmiercią, kiedy całe pokolenia giną marnie, zgniecione przedwczesną pracą, a przerażająca śmiertelność dziecinna dowodzi, że warunki, wśród których rodzą się i rozwijają, są wprost niemożebne, to stan podobny budzi już nietylko litość, ale przestrach.
Społeczeństwo, w którego łonie mogą normalnie dziać się podobne rzeczy, powinno spojrzeć w siebie, zbadać swoje sumienie i jakimbądź kosztem szukać lekarstwa na stan, równie groźny w następstwach, jak obrażający wszystkie ludzkie uczucia.