wyczerpujących, któremiby się posługiwać można.
To jednak jest pewne i widoczne dla wszystkich obznajmionych choć trochę z warunkami miejscowymi, że brak dostatecznych rąk roboczych wytworzył u nas wprost odwrotny stosunek ekonomiczny, niż na Zachodzie.
Przekonać się o tem łatwo bardzo, nawet w codziennem życiu, bo żądanie roboty wszędzie nieledwie przenosi zaofiarowanie takowej i trudno wyprosić u rzemieślnika wykonanie jakiegobądź obstalunku.
To samo ma miejsce w stosunkach wiejskich. Wiele bardzo przemysłów pomocniczych w rolnictwie cierpi i nie może się rozwinąć głównie z powodu braku i drożyzny rąk, która dochodzi mianowicie w czasie żniw w niektórych miejscowościach do tak wysokiej normy, że pochłania wszystkie nieledwie zyski produkcji.
U nas kapitał nie dyktuje jeszcze warunków pracy, ale przeciwnie praca nakłada swoje na kapitał, a stosunek ten jakkolwiek z pozoru korzystny dla klas wyrobniczych, ma swoją złą bardzo ekonomiczną stronę i objawia się zmniejszeniem produkcji, upadkiem wielu przemysłów, wymagających ręki ludzkiej, oraz zmarnowaniem wielu krajowych bogactw[1].
- ↑ Z tego powodu robiono mi zarzuty, a nawet zaprzeczono faktowi, iż kraj nasz cierpi ekonomicznie z po-