wyzyskanym jedyną cywilizowaną broń, którą im walczyć wolno bez szkody własnej, tu tylko oświata zdolną jest wykorzenić złe nałogi i wrócić produkcji marnujące się siły.
Oświaty! oświaty! i jeszcze oświaty! wołają wielkim głosem myśliciele wszystkich narodów, w niej jedynie leży umoralnienie mas, a zatem bezpieczeństwo społeczeństwa. Społeczeństwo więc winno popierać całemi siłami instytucje, dążące do rozszerzenia jej w koło, a szczególniej do wydarcia zepsuciu i zwrócenia na drogę pracy młodych istot, które nędza, brak rodziny, lub zły przykład, rzuciły przedwcześnie na drogę występku. To nie są winowajcy, to są ofiary raczej, którym ludzkość winna wychowanie i opiekę.
Chwała należy się ludziom, co to zrozumieli, i zamiast karać w nich przestępców, usiłują ich umoralnić, wykształcić i powrócić zdrowych członków społeczeństwu.
Osady rolne dla małoletnich przestępców, to nie jest miłosierdzie, to czyn sprawiedliwości. Trzeba tylko, ażeby ogół zrozumiał ich doniosłość i poparł skutecznie niezmordowane usiłowania tych, którzy im dali początek.