Strona:Walka Lutra z katolicyzmem 012.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

źnich, co potrafili także jego krewni i sąsiedzi. Chłopi w Möhra lubili bić sąsiada, a on ich.
Od historyków dowiadujemy się różnych awantur ojca Luthra. Jedni mówią, że rodzic Marcina zabił w gniewie jakiegoś chłopa, pasącego swojego konia na jego łące, inni twierdzą, że tego nigdy nie było.
Coś jednak musiało się stać tak albo owak, bo ojciec Luthra drapnął galopem z Möhry, zostawił na miejscu swoje mienie i uciekł z żoną do Eisleben, bojąc się zapewne kary panującego księcia saskiego (Kurfürsta). W Eisleben nie był długo, zaledwie pół roku, bo nie miał tam żyć z czego. Przeniósł się do miasta Mansfeld, gdzie mógł pracować i zarabiać w kopalniach złota i srebra.
Próżniakiem nie był, głupim także nie. Pracował dużo, służył uczciwie swojemu panu, hrabiemu Mansfeldowi, i dorobił się znów mająteczku. Drobnego wzrostu, ale silny i zręczny robotnik, stanął na czele swoich towarzyszów.
Pracował dużo ojciec Luthra, pracowała także jego matka, Małgorzata, do której był podobny. Przynosiła z lasu sama na plecach ciężkie drzewo i gospodarowała w domu od rana do nocy.
Łukasz Cranach, znakomity malarz niemiecki w owym czasie, malował w 1527 r. portrety rodziców Luthra, które się dotąd utrzymały. Żadnych typów chłopskich nie widzi się na portretach Cranacha. Matka Luthra, szpetna, pospolita, robi wrażenie kobiety zniszczonej zbyt ciężką pracą. Nie tak jej mąż... Ojciec Luthra nie robi wrażenia zniszczenia zdrowia; przeciwnie, wygląda na portrecie jak człowiek energiczny, zdrowy i umiejący myśleć.