Strona:Walka Lutra z katolicyzmem 018.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

Tysiąc lat na obroży ascetyzmu chrześciańskiego i moralności chrześciańskiej trzymane zmysły, zaczęły się już w XIV wieku buntować przeciw tej obroży. Chrześciaństwo domagało się tłumienia instynktów zwierzęco-ludzkich dla dobra duszy, ale zmysły łaknęły swobody tych instynktów, pełni ich rozwoju, co znaczy — pełni życia.
Dopóki autorytet Kościoła nie pozwolił zmysłom się rozhulać, zmysły drzemały pokornie. Ale autorytet Kościoła zaczął się już w XIV wieku chwiać.
Rozprzęgający pojęcia dawnych czasów ruch wywrotowy wpłynął także na duchowieństwo. I ono było produktem swojej epoki, i ono uległo rozkładowi etycznemu odświeżonych tradycyi pogańskich. Większa część humanistów należała do stanu duchownego. Watykan roił się od humanistów, potrzebnych mu w kancelaryach.
Kler oświecony XV i XVI stulecia odbiegł we Włoszech daleko od swojego posłannictwa, zeświecczył się, dał się unieść prądom chwili. Nie odnosi się to oczywiście do całego duchowieństwa włoskiego, jak nie odnosi się do całej inteligencyi wogóle. Zawsze i wszędzie są wyjątki świecące cnotą i szczerą bogobojnością.
Kler zaczął się psuć od góry. Dziewięciu papieżów wieku XV: Marcin V (1420 — 1431), Eugeniusz IV (1431 — 1447), Mikołaj V (1447 — 1455), Kalikst III (1455 — 1458), Pius II (1458 — 1464), Paweł II (1464 — 1471), Sykstus IV (1471 — 1484), Innocenty VIII (1484 — 1492) i Aleksander VI (1492 — 1503) — zajmowało się wszystkiem innem chętniej, aniżeli sprawami Kościoła. Mikołaj V był zaciekłym bibliomanem i budowniczym, wolał rozmawiać ze swoim antykwaryuszem, Vespazyanem o książkach, i architektami o nowych budo-