mogą i wszyscy razem wspólnie mieli za nie odpowiadać[1]; coś się więc złego święcić musiało. Duchowieństwo świeckie zresztą, prócz kilku kanoników poznańskich, Niemców, prawdopodobnie Ślązaków, było polskiem; z tej więc strony można było być pewny pomocy, a w każdym razie spokojnego wyczekiwania wyniku walki. Inaczej się rzeczy miały z duchowieństwem zakonnem. To było niemieckiem, a na Niemców pada przedewszystkiem podejrzenie, że byli stronnikami książąt śląskich, tak jak na rycerstwo, że prawie całe było po stronie Łokietka. Z bogatych opactw wielkopolskich, Obra położona nad samą śląską granicą była wyłącznie niemiecką. Wszakże przeorem był w niej v. Jagov[2]! Poradyż sąsiadujący z Marchią był także niemiecki i opat i bracia są Niemcy albo ze Śląska albo z Marchii[3]. Podobne stosunki panują w Łeknie, gdzie opatem jest także Niemiec. Tak samo jest w Lubiniu, Trzemesznie oraz innych klasztorach, choć pojawiają się już tam w większej liczbie Polacy. I rycerskie zakony są także w rękach Niemców, a często Ślązaków. Synowie Henryka musieli mieć tam wszędzie oddanych sobie ludzi, a o ileby się zdarzyła sposobność i sprzymierzeńców. Najważniejszym jednak aliantem pozostawało zawsze niemieckie mieszczaństwo, i to jedno porwało nawet za broń w Poznaniu i stawiło opór. Już od stu lat blizko zasilał głównie Śląsk mieszczaństwem niemieckiem nowo powstające miasta na ziemiach polskich. Kolonizacya niemiecka ukazuje się tam już w XIII wieku, a w XIV jest w całej pełni i rozkwicie, nic więc dziwnego, że i w reszcie Polski mieszczaństwo głównie pochodzi ze Śląska. Poznań na schyłku XIII i na początku XIV wieku był takiem właśnie miastem śląsko-niemieckiem, może nawet więcej niż inne miasta w Wielkopolsce. Na ratuszu poznańskim zasiada w 1288 roku między rajcami Henryk z Głogowa[4] a i później jest tam dwóch Ślązaków[5]. Znaczny urząd wójta, podówczas jeszcze dziedziczny, był nie w rękach przybysza, ale w rękach mieszczanina osiedlonego z dziada pradziada w Poznaniu. Jak książęta wielkopolscy Przemyśl i Bolesław
- ↑ Heussler: Urkb. des Fürstenthums Oels. str. 150. dampnum otiam et expensam, si quas propter excommunicationes Archiepiscopi Gneznensis et episcopi Poznaniensis sustinere nos continges, omne pariter pati debemus et portare. Może się to w jakiś bliżej nam nieznany sposób łączy z zatargiem książąt kujawskich z biskupem Gerwardem? Por. Caro Geschichte Polens II str. 66. Gerward pogodził się z książętami 1311 r. w listopadzie.
- ↑ K. WP. II 972, 1314.
- ↑ K. WP. IV, str. 232.
- ↑ K. WP. II n. 633.
- ↑ K. WP. II n. 855, 1302 i 938, 1310.
- ↑ Errata zamieszczona w publikacji Zdrada Wincentego z Szamotuł strona 28