Strona:Walki w obronie granic 1-9 września.djvu/17

Ta strona została uwierzytelniona.

przerwy w dzień i w nocy. Nie było odpoczynku nocnego. Schleswig-Holstein i baterie nadbrzeżne nie zostawiały Polakom nawet w nocy spokoju. Nad głowami zaspanych ludzi wyły przelatujące granaty. Koniecznym było ciągłe pogotowie, nie było nocy bez potyczki. Noc w noc walczyły z sobą placówki, alarmując odwody.
Dzień po dniu ponawiano natarcia przy użyciu najróżnorodniejszej broni na umocnienia, które nawet w przybliżeniu nie dorównywały niemieckiemu wałowi zachodniemu, a mimo to wytrzymywały najsilniejsze bombardowania«.

Musimy w tym miejscu zwrócić uwagę czytelnika, że wszelkie wysiłki Niemców zlikwidowania Westerplatte w ciągu godzin, czy dni, co było ambicją Niemców, rozbijały się o męstwo 240 żołnierzy, odstrzeliwujących się i przeciwuderzających przez cały tydzień.


»W czwartek 7 września Niemcy zarządzili szturm przy udziale batalionu pionierów i oddziału desantowego marynarki wojennej.
O godz. 4 rano oddziały szturmowe zajęły podstawę wyjściową.
Gdańska obrona nadbrzeżna, utworzona z członków partii, została ustawiona ze swoim karabinem maszynowym w rejonie dworca kolejowego Neufahrwasser z zadaniem zwalczać ogniem wszelki ruch na zachodniej i wschodniej stronie Westerplatte.
Wszędzie widać ślady poprzednich ostrzeliwań, z muru otaczającego Westerplatte zostały tylko resztki. Olbrzymie drzewa zostały powalone, przez luki w lesie, który ongiś miał charakter dziewiczy, można rozpoznać w pierwszym świcie blokhauzy i koszary. Już ubiegłej