Strona:Walki w obronie granic 1-9 września.djvu/42

Ta strona została uwierzytelniona.
SZARŻA SZWADRONU 2 P. SZWOLEŻERÓW
POD ZBRACHLINEM NA POMORZU.
Windecker — »Wir waren mit in Polen« — Str. 100-103.

Kompania strzelców motocyklowych wyrusza 3 września o godzinie 3 rano z kwater folwarku Glinki, dojeżdża do Pruszcza, gdzie melduje się u dowódcy oddziału rozpoznawczego. Dalszy marsz szosą Pruszcz — Waldowo — Zbrachlin. Między Waldowem a Zbrachlinem otrzymuje 1 pluton, jadący na szpicy, po raz pierwszy ogień nieprzyjacielski od nadlatujących 3 polskich samolotów, które po nalocie zawracają ku północy, witane ogniem karabinów maszynowych.
Czy Zbrachlin jest wolny? Upiornie wyglądają ruiny domów i postrzelane drzewa. Nagle trzaskają karabiny, rozlega się terkot karabinu maszynowego. Zbrachlin jest obsadzony. Szybko zeskakujemy z szosy. Ustawiamy karabiny maszynowe na pozycjach i obejmujemy osłoną ogniową nacierających towarzyszy. Zbrachlin zostaje opanowany, patrole polskie wycofują, się. Tymczasem nieprzyjaciel ostrzeliwuje nas ogniem artyleryjskim. W odległości paru kilometrów od nas we dworze Puszkowo bateria polskiej artylerii. Granat za granatem wali w nasze pozycje. Tymczasem zajęły stanowiska nasze działka przeciwpancerne, 2 godziny trwa polskie bombardowanie z towarzyszeniem ognia karabinów maszynowych. Jeden z karabinów maszynowych udaje się naszym działkom przeciwpancernym zmusić do milczenia. Ogień nieprzyjacielski się wzmaga. Polskie karabiny maszynowe terkoczą gwałtownie. Ostro brzmią strzały niemieckich działek przeciwpancernych. Nagle, niespodziewanie milknie nieprzyjaciel i prawie w tym samym momencie ożywia się czarno