Strona:Walki w obronie granic 1-9 września.djvu/8

Ta strona została uwierzytelniona.
POLSKI ŻOŁNIERZ.
Kurt Frowein Wilfred v. Owen — »Schluss mit Polen« — Str. 15-20. Dr. H. Eichelbaum — »Schlag auf Schlag« — Str. 98-99. Wulf Bley — »Mit Mann, Ros und Wagen« — Str. 40.

To był pierwszy polski żołnierz, którego ujrzały moje oczy. Na progu granicznej zagrody leżał we krwi z ziemistą twarzą, skurczony z bólu, kolana przy piersiach. Z jego zaciśniętych warg wyrwał się ledwo dosłyszalny szept: »Wody«. Napojony skonał z uśmiechem. Spoczywa teraz na miejscu, na którym padł, pod prostym drewnianym krzyżem, ozdobionym jedynie polskim hełmem i napisem: »10 polskich żołnierzy«.
Ten polski piechur zginął jak prawdziwy żołnierz. Bronił nakazanego stanowiska do końca. Jego ładownice były puste, a w magazynka karabinu znajdowały się tylko dwa naboje w chwili, gdy trafił go śmiertelny strzał.
Bronił swego stanowiska do ostatka, choć wiedział, że to śmierć. A obok przy oknach zagrody, zamienionych w strzelnice, we wnękach strzeleckich, wykopanych w ogrodzie, hen gdzieś na granicy, śniło w tym momencie już swój wieczny sen 9 jego towarzyszy piechurów.
Drużyna, którą tworzyli, zajmowała stanowisko w zagrodzie o kilkaset metrów od granicy. Tu 10 ludzi z jednym ręcznym karabinem maszynowym i 10 karabinami oczekiwało niemieckiego natarcia. Nie mieli za sobą innych silniejszych oddziałów. Wojska polskie