— O! jeżeli pan zaczniesz rozbierać pobudki Rashleigha, użyję niezawodnie pomocy palca; wtenczas tylko, gdy idzie o mnie samą, otwarcie tłomaczyć się mogę: — dość na tém, że mi odstąpił praw swoich do biblijoteki, i nie wchodzi nigdy do niéj bez mego pozwolenia, i dla tego widzisz pan tu i owdzie sprzęty, będące wyłączną moją własnością.
— Przebacz mi piękna kuzynko, ale zdaje mi się, że tu nic takiego nie ma, coby do was należyć mogło.
— Czy dla tego, że nie wiszą na ścianach w złoconych ramach pasterze i pasterki, że nie ma na stoliku wypchanéj papugi, nie ma klatek z kanarkami, kołowrotka, gotowalni, lutni o trzech strónach, i bonońskiego pieska? — Tych skarbów nie posiadam, — rzekła, — odetchnąwszy po długiém wyliczaniu; — ale za to macie szpadę przodka mego Ryszarda Vernon, który poległ pod Shrewsbury. Oczernił go najniesprawiedliwiéj ten półgłówek Szekspir, któremu jednak nie zbywało na dowcipie; chcąc przypodobać się książęciu Lancaster, któremu hołdował, przekręcił on historyczne fakta. Tuż przy niéj wisi pancerz innego Vernona, giermka księcia Czarnego; spotkał go los zupełnie różny; poeta bowiem śpiewający jego pochwałę, okazał bardziéj życzliwe chęci, niż znamienity talent. — Daléj oto leży model wędzidła mego wynalazku, nierównie, doskonalszego nad te, które książę Newcastel doradza. Tam znowu kapturek i dzwonki mego sokoła Cziviot, który w Horsely-moss przebił się na dziobie czapli, nie masz równego mu ptaka! — To jest moja strzelba z zamkiem zupełnie nowego wynalazku, i inne równie ważne i użyteczne sprzęty. Na to nie potrzeba tłomaczenia, — mówiła daléj, — wskazując na obraz naturalnéj postaci pędzla Vandycka, pod którym był napis gockiemi literami: Vernon semper viret. — Spojrzałem na nią, szukając obja-
Strona:Walter Scott - Rob-Roy.djvu/109
Ta strona została skorygowana.
— 103 —