Strona:Walter Scott - Rob-Roy.djvu/416

Ta strona została skorygowana.
— 410 —

niebezpieczeństwo w jakiém podówczas zostawał, mocno mię przeraziło.
Obawy jego uśmierzyły się, gdy mu powiedziałem, że ojciec mój postanowił opuścić Glasgów dnia następnego. W rzeczy saméj nie mieliśmy już powodu dłuższego bawienia w tém mieście. — Większa część papierów zabranych przez Rashleigha powróconą nam została; co zaś do reszty, którą udało mu się zamienić na gotowiznę i użyć na własną potrzebę, lub na cele polityczne, ta mogła być odzyskaną tylko przez proces, ku czemu ojciec mój przedsięwziął już stosowne środki.
Przepędziwszy zatém cały dzień w domu przyjaciela naszego pana Jarvie, pożegnaliśmy go nie bez wzajemnego rozczulenia; a ponieważ i ja z nim w tém opowiadaniu rozstać się już muszę, powiem ci więc tylko, że wzrastał ciągle w dostatki i sławę, i doszedł w końcu najwyższych w rodzinném mieście dostojeństw. We dwa lata blisko po odjeździe naszym z Glasgowa, znudzony bezżennym stanem, zwrócił oko na życzliwą służącę Mattie, a wywiódłszy ją z kuchni, posadził u stołu swego, z tytułem mistres Jarvie, prawéj swéj małżonki.
Burmistrz Grahame, Mac-Vittie i inni, (bo któż niema nieprzyjaciół, zwłaszcza między Radnymi w prowincyjonalném mieście), nie szczędzili złośliwych żartów, widząc tak niespodzianą przemianę; ale pan Jarvie powtarzał:
— Niech sobie żartują, kiedy im się podoba; a ja nie wyrzeknę się szczęścia całego życia dla kilkodniowych plotek. Czcigodny ś. p. ojciec mój Dyjakon zwykł był mawiać: oko czarne, płeć biała, kibić kształtna, serce czułe, są to droższe skarby nad bogactwa i ród znakomity. A przytém nie jestże moja Mattie bliską krewną Lairda O’Limmerfield?
Zresztą czy to z powodu tak świetnego spowinowace-