Nim jednak ruszył na wyprawę, okazał troskliwość, któréjby się nikt po nim spodziewać nie mógł, — zrobił testament.
Dziedzictwo Osbaldyston-Hallu ze wszystkiemi przyległościami, zapisał synom swoim z kolei starszeństwa, i potomkom ich płci męzkiéj. Lecz gdy wyliczając jednego po drugim, przyszedł w końcu do Rashleigha, którego z powodu zmiany w opiniach politycznych zupełnie był znienawidził, wyznaczył mu jeden szylling, a majątek cały przeniósł na moją głowę, jako najbliższego krewnego. Lubo zacny starzec okazywał mi zawsze wiele przywiązania, otoczony atoli liczném w kwiecie wieku i zdrowia potomstwem, nie mógł zapewne przewidzieć, że będę korzystał z daru, który uczynił dla tego tylko, aby okazać Rashleighowi gniéw swój za publiczną i domową zdradę. Osobnym artykułem testamentu przeznaczył synowicy żony swojéj Djany Vernon, którą nazwał Lady Djana Vernon Beauchamp, brylanty należące niegdyś do jéj ciotki, i wielki srébrny puhar ozdobiony herbami rodziny Vernon i Osbaldyston.
Ale z niedościgłych wyroków nieba, silni i zdrowi synowie barona Hildebranda, wcześniéj nad wszelkie spodziewanie życie zakończyć mieli. Na przeglądzie wojska powstańców w Green-Rigg, Thornliff poróżnił się o piérwszeństwo z jakimś obywatelem Northumberlandu, równie jak on popędliwym i niepohamowanym w gniéwie. Mimo wszelkich próśb i usiłowań, dali przykład dowodzącemu wojskiem, ile na karności jego rachować może, i stoczyli zaciętą walkę, w któréj krewny mój, pchnięty na wskróś szpadą, poległ na miejscu. Śmierć jego była dotkliwą dla barona stratą; bo pomimo zwadliwego charakteru, Thorncliff posiadał więcéj rozsądku jak wszyscy inni bracia, wyjąwszy Rashleigha.
Strona:Walter Scott - Rob-Roy.djvu/420
Ta strona została skorygowana.
— 414 —