Strona:Walter Scott - Rob-Roy.djvu/428

Ta strona została skorygowana.
— 422 —

za którego głowę drożéjby zapłacił. Już dawniéj Sir Fryderyk skazany był na śmierć za spisek w Fenwick; mimo to jednak, należał czynnie do powstania w Knight-bridge, za czasów króla Wilhelma; a pojąwszy żonę znakomitego rodu Breadalbanów, wielkiéj w Szkocyi używał powagi. — Wieść niesie, że wydanie jego zapewnione było jednym z artykułów traktatu Ryswickiego, lecz przebiegły Fryderyk udał chorobę i wkrótce śmierć jego ogłosiły francuskie gazety. Niedawno pokazał się znowu w naszych stronach; starzy wojskowi poznali go od razu, — poznałem i ja, jeżeli mam wyznać prawdę, chociaż nie służyłem w wojsku, — ale ponieważ nikt przeciw niemu nie zaniósł oskarżenia, a pamięć moją, często wracająca podagra znacznie osłabiła, przyznasz więc sam, iż nie mógłbym sumiennie stwierdzić przysięgą, że to on był nie kto inny.
— Dobrze, — rzekłem, — ale czy i w Osbaldyston-Hallu nikt także nie widział kim był w istocie ojciec Vaughan?
— Wiedziała tylko jego córka, stary baron i Rashleigh, który doszedł w końcu tajemnicy podobnie jak wielu innych, i za pomocą jéj prowadził jakby na sznurku biédną Djanę. — Ileż to razy widziałem, że już była gotową plunąć mu w oczy, ale wstrzymywała ją zawsze bojaźń o ojca, któryby i pięciu minut nie przeżył, gdyby rząd dowiedział się o nim. — Proszę jednak wierzyć panie Osbaldyston, że ilekroć mówię o rządzie, zawsze najmocniéj przekonany jestem, że nie masz pod słońcem łaskawszego i sprawiedliwszego; bo chociaż połowa spiskowych zginęła na rusztowaniu (biedni, nieszczęśliwi ludzie!) przecież wie każdy, że włosby im nie spadł z głowy, gdyby cicho w domu siedzieli.
Żeby nie zaczynać politycznych sporów, naprowadziłem znowu rozmowę na przedmiot, który mię nierównie więcéj