trzebujemy spoczynku témbardziéj, że za lada chwilę, będziemy przymuszeni puścić się znowu w niebezpieczną podróż.
To mówiąc, pożegnał mię z powagą, a podawszy rękę córce swojéj, wyszedł przez drzwi ukryte za obiciem.
Los zasłonę już odchyla.
Don Sebastian.
Kiedy mię zostawili samego, śmiertelny dreszcz przebiegł po moich żyłach, serce mi się z bólu ścisnęło, — wyobraźnia skreślając nam obraz przedmiotu, którego oddalenie opłakujemy, umié go przybrać w najpowabniejsze kolory i nadaje mu z łatwością rysy zgodne z naszemi chęciami. — Przed chwilą rozmyślałem z upodobaniem o łzach Djany podczas pożegnania naszego w Szkocyi, o pierścieniu, który mi przez żonę Mac-Gregora przysłała, jako o niewątpliwych dowodach, że pamięć moja towarzyszyć jéj będzie nawet w klasztorném zaciszu. — Ujrzałem ją, — a postać jéj zimna i wymuszona, oczy, w których przebijał się tylko spokojny smutek, zawiodły nadzieje moje, i prawie gniéw obudziły we mnie. — Śmiałem posądzić ją o obojętność, — nieczułość. — Wyrzucałem jéj ojcu pychę, okrucieństwo, fanatyzm, — niepomnąc, że oboje czynili z własnego serca ofiarę, tłumiąc najmilsze w życiu ludzkiém uczucia, dla dopełnienia tego, co uważali za najświętszą powinność.
Sir Fryderyk Vernon, był to zagorzały katolik, — sądził, iż połączenie się z heretykiem, podałoby w wątpli-