Strona:Wawrzyniec Benzelstjerna-Engeström - Maksymilian Jackowski.pdf/38

Ta strona została przepisana.

Obawy, ażeby spuścizna po ojcach odziedziczona przeszła w obce ręce, u nas nie ma. Owszem, gdyby się sposobność nadarzyła, to nie jeden by chętnie swe gospodarstwo chciał przez przykupienie powiększyć. I gdyby kiedy przyszło do tego, że ten, o którym wyżej wspomniałem, musiał z własnej winy ustąpić, to już dziś na to są przygotowani sąsiedzi.
Wkońcu dziękuję z całego serca kochanemu Ojcu memu za życzenia i pozdrowienia, łaskawie mnie i mej rodzinie w ostatnim liście przesłane. Oby Bóg jeszcze, choć tak już J. W. Pan i Ojciec nasz w sędziwym jest wieku, udzielać raczył długich dni żywota, żywota wolnego od zwykłych zgryzot, zawodów, cierpień i dolegliwości. Owszem, ażeby Bóg łaskawie udzielać i użyczać raczył kochanemu naszemu Dobroczyńcy błogich owoców z swej gorliwej i mozolnej pracy, ażeby mógł własnemi oczami ujrzeć z radością w sercu z swego posiewu zbożnego spodziewane pełne i obfite w plon żniwo.
Kończąc, zasyłam od siebie, mej rodziny i sąsiadów serdeczne pozdrowienie z życzeniem Kochanemu Ojcu, a Jaśnie Wielmożnemu Panu Patronowi wszelkich łask Boskich.

Z wysokim szacunkiem i uszanowaniem
uniżony i powolny sługa
Franciszek Majchrzycki,
członek Kółka kórnickiego.

P. S. Choć z nieśmiałością, jednakowoż odważam się prosić pokornie dla mnie i nadal o mały kącik w Twem wielkiem sercu, Kochany Ojcze i o pamięć nadal o mnie. Niewiem, czy będę miał szczęście, da Pan Bóg doczekać przyszłego poniedziałku 11. t. m. w dzień walnego zebrania, na które jako delegat jestem wybrany, ucałować jeszcze raz w życiu te czcigodne ręce Kochanego Ojca i złożyć osobiście należne uszanowanie, co jeśli nie się nadarzy sposobność, to nie omieszkam uczynić.

Franciszek.