Strona:Wawrzyniec Benzelstjerna-Engeström - Maksymilian Jackowski.pdf/45

Ta strona została przepisana.

chwili uroczystej zaroiła się tysiącami ludu wielkopolskiego prastara stolica nasza, a była to oczywiście poważna i wzniosła chwila, obraz wzruszający do głębi serca w prawdziwym majestacie wyjątkowego hołdu narodowego, jakim wielkiemu obywatelowi społeczeństwo ostatnią oddawało przysługę.
Od samego już rana przed domem żałoby gromadziło się ludu tysiące i zdawało się, jakoby cały Poznań i cała Wielkopolska jedną myślą i jednym duchem zagrzane, w wspólnym tutaj stawały szeregu, organizując pochód ten narodowy. Wszystkie niemal chorągwie i sztandary, kirem okryte, ustawiły się długim rzędem a kilku set delegatów białymi wieńcami zboża wielkopolskiego dopełniało uroczystego obrazu tego królewskiego niemal pochodu.
W domu żałoby, przy otwartej trumnie, żegnając mistrza serdeczną przemową, odezwali się z kolei, w imieniu Zarządu Centralnego Towarzystwa rolniczego, p. Julian Brzeski, po nim przemówił w imieniu Kółek rolniczych włościanin Józef Królak II, z Szymborza, prezes Kółka w Łojewie, następnie w imieniu obywatelstwa p. Marceli Żółtowski z Godurowa, a nakoniec w imieniu miasta Poznania p. mecenas poseł Bernard Chrzanowski.
Nie umieszczamy tutaj tych słów serdecznych, wypowiedzianych u stóp zmarłego i wobec jego rodziny, powtórzyła je bowiem cała prasa polska kraju i zagranicy. Nastała ostatnia chwila pożegnania. Najprzewielebniejszy ks. Biskup Likowski pobłogosławi zwłoki. Pochyliły się wszystkie czoła, westchnieniem i łzą serdeczną żegnaliśmy zasłużonego obywatela i patryarchę naszego. Zamknięto trumnę i rozpoczął się ten olbrzymi i od pół wieku niemal niewidziany uroczysty pochód żałobny pod przewodem pontyfikalnym księcia Kościoła w otoczeniu licznie zgromadzonego duchowieństwa miasta Poznania i wielkopolskiej naszej dzielnicy. Takim tryumfalnym pochodem odprowadzono trumnę do wspaniałej prastarej kolegiaty farnej, gdzie ustawiono ją na stronie przybranym katafalku, otaczając całym zastępem zebranych tutaj sztandarów. U stóp tej trumny stanęła rodzina i cały zastęp obywatelski a katafalk otoczyła wielka rodzina narodowa zasłużonego Patrona, 200 niemal delegatów-rolników, z któ-