Strona:Wawrzyniec Benzelstjerna-Engeström - Maksymilian Jackowski.pdf/50

Ta strona została przepisana.

nam tak chętnie podsunąć, wpoić i udowodnić chciano, powołując się na pojedyńcze wybryki niedojrzałych jednostek, podszczuwanych przez usłużne żydostwo i antynarodowych socyalizmu przedstawicieli, odsuwamy z pogardą. Oskarżającej nas tendencyjnie a interesowanej prasie, na modne dzisiaj oszczerstwa, nie odpowiadamy już wcale, boby to było zbyteczne, — a wszelkim innym pojedyńczym krzykaczom i wichrzycielom, zbłąkanym socyalistom i radykałom, — komedyantom i samozwańcom politycznym odpowiedział w imieniu społeczeństwa polskiego Maksymilian Jackowski ostatniem już niemal tchnieniem dogorywającego starca znamienną odprawą:

Samobójstwo czy Matkobójstwo”,

napiętnowany hańbą odstępstwa i zdrady stanu tych niepoprawnych, a w rezultacie rzeczywistych sprzymierzeńców przewrotu i tendencyjnie zarzucanej nam agitacyi.
Rzeczywista agitacya polityczna istnieje w całem znaczeniu tego wyrazu, ale nie po naszej stronie, — walczy ona z nami, a jakie w tej walce ducha stanowisko nasze, zaznaczyła to już oddawna u nas historya XIX wieku — wspomnieniem Dr. Karola Marcinkowskiego, świetlanym cieniem ks. Antoniewicza, wiekowemi zasługami Emilii Sczanieckiej i apostolstwem narodowem Maksymiliana Jackowskiego jasno i dobitnie ono uzasadnione. Na tle rozwoju historycznego, tej krwawej i łzawej epoki odrodzenia, poznaliśmy zaiste sprawiedliwe wyroki Boże, przyczynę naszego upadku politycznego i zasłużone kary, w obec których pod krzyżem męczeństwa i ekspiacyi oczyszczała się i oczyszcza zwolna dusza narodu. Oczyszcza się społeczeństwo nasze, odpadają od niego co dnia nikczemne plewy próżniaków, szulerów i darmozjadów, — a po za nimi, ohydna gromada żerujących dziś na matczynem ciele, faktorów i spekulantów polskich wszelkiego rodzaju! — którzy zagon rodzinny zagłuszają kąkolem, a z Bożej zaiste woli, niegodni ojcowego zagonu, pozbywszy się czci rodzinnej, za grosz Judaszów ziemię, lud jej gniazdowy i groby ojców swych zaprzedają, — ale budzi się generacya nowa, — wszech stanów zastępy bratnie, — a słowo idei ciałem się staje.
Na tej drodze prawdy wieczystej, na drodze modlitwy i pracy, dalej a dalej iść nam trzeba w imię Boże!…