Strona:Wawrzyniec Benzelstjerna-Engeström - Maksymilian Jackowski.pdf/57

Ta strona została przepisana.

rolę utrzymać w należytym stopniu kultury; paszy zaś powinno być tyle, ile jest potrzeba do należytego utrzymania tego inwentarza.
Gospodarz powinien umieć obchodzić się z inwentarzem, aby przez złe obchodzenie nie być narażonym na straty. Przy zmianie paszy trzeba być bardzo ostrożnym, aby uniknąć chorób, jako to wzdęcia u bydła i koni, schwacenia, zołzów itd. Zepsuta pasza, nieczysta woda sprowadza choroby nawet zaraźliwe. Na dzisiejszą czeladź spuścić się nie można, obowiązkiem gospodarza więc jest, aby on sam doglądał bydełka swego, gdyż: „oko pańskie konia tuczy”. Czyszczenie bydła również bardzo się przyczynia do dobrej tuszy.
Gospodarz starać się powinien o wzorowy porządek w swojem gospodarstwie, gdyż Czcigodny nasz Pan Patron powiada, że: „porządek jest duszą gospodarstwa” i słusznie! Lecz jakiż to nieraz napotyka się porządek? Wejdźmy tylko na podwórze niejednego gospodarza, — płoty poobalane, budynki obnażone, dachy dziurami świecą.
Przed stajnią rozpoznać nie można, czy tam gnój leży, czy tam jakie torfowisko lub bagnisko, — jednem słowem, jest tam kompost z czasów Adamowych a gospodarz tego naturalnie nie widzi, on woli z całą rodziną po cegiełkach skakać lub deseczkach chodzić, aby swego obuwia w błocie nie zostawić, ale o wywiezieniu tego tak drogiego nawozu ani nawet nie pomyśli.
Zapytajmy się teraz o narzędzia potrzebne do uprawy roli, to się z pewnością po głowie podrapie. Pług tam gdzieś na polu zamarznięty, brony na środku podwórza gniją w błocie, nasz gospodarz tego nie widzi. To nie jest porządek w takiem gospodarstwie. Jeżeli ty masz czucie i wiesz, że ten porządek kupiłeś za ciężko zapracowany grosz, to z pewnością będziesz się starał przechować go pod szopą.
Porozrzucanie narzędzi rolniczych po podwórzu naraża też gospodarza na wielkie straty przez okaleczenie się inwentarza.
Powinnością gospodarza jest również, aby budynki były zawsze w należytym porządku; zawczasu je więc ratować, przez co mniejszy koszt, a nie czekać aż będą grozić zawaleniem. W budynkach powinno być przynajmniej raz do roku bielone, pajęczynę często omiatać, gdyż takowa spada w koryto, bydło ją zjada i się zatruwa.
Nie pochwala się także częstego jeżdżenia na jarmarki i targi. Nie jestem przeciwnikiem tego, owszem jestem zatem, aby, gdy potrzeba gospodarzowi lub gospodyni ze sprawunkiem sprzedaży lub kupna, zaprządz konie, ale po załatwieniu interesu jak najprędzej do domu spieszyć a nie przesiadywać na zimnie i mrozie lub piec konie na skwarze słonecznym.