utartej czekolady Wedla. Ucierać dalej aż się czekolada rozmiesza z resztą masy w taki sposób, że wszystko będzie równo bronzowe. Zmieszać z tym lukrem uprażone orzechy i migdały. Wyłożyć masę na opłatek lub lepiej na okrągły wafel, ułożony w foremce z pergaminem. Wstawić w bardzo wolny piec, aby cała masa zeschła.
Cztery duże, lub pięć mniejszych jaj, piętnaście deka mąki pszennej, tyleż kartoflanej, tyleż cukru-pudru, tyleż masła świeżego, sok z niedużej cytryny. Masło utrzeć na śmietanę i dodawać doń, wciąż ucierając, kolejno po łyżce, cukru, oba gatunki maki i po jednem jajku, aż wszystko wyjdzie. W końcu wcisnąć sok wymieszać dobrze i upiec, jak każde ciasto, w tortownicy, w miernie gorącym piecu. Następnego dnia ostrym nożem pokrajać tort ten na sześć równych cienkich płatków.
Kilo czekolady Wedla zagotować z dwiema szklankami dobrego mleka i siedemdziesięciu deka cukru. Gotować wciąż, mieszając do dna, aż masa zacznie gęstnieć. Dodać łyżkę śmietankowego masła i wstawić z rondelkiem w drugi większy z gorąca wodą, aby nie zastygła w trakcie roboty. Prędko smarować pięć płatków ciasta, nakładając natychmiast jeden na drugi, aby się dobrze zlepiły. Przykryć ostatnim płatkiem, posmarować wokoło i po wierzchu resztą czekoladowej pomadki, ubrać czekoladkami Wedla lub smażonemi owocami Wedla i postawić na kilka godzin w zimnem miejscu. Krajać dopiero nazajutrz po zrobieniu, aby dać czas się dobrze złączyć obu warstwom. Taki tort może stać bardzo długo wcale się nie starzejąc.
Ośm żółtek utrzeć do białości z 25 deka cukru-pudru, dodać tyleż Wedla waniljowej czekolady, rozpuszczonej w 2 łyżkach mleka lub śmietanki, ucierać dalej aż masy dobrze przybędzie. Wsypać pół szklanki tartych słodkich migdałów (w tem kilka gorzkich) sparzonych oczyszczonych z łuski i drobno utartych i pół szklanki tartej bułeczki. Nakoniec dodać pianę z 10 do 12 białek ubitą tak mocno, aby nie ustępowała pod palcem. Upiec w owalnej formie od galarety wysmarowanej masłem i wysypanej bułeczką. 15 deka utartej czekolady Wedla, tyleż cukru, pół szklanki mleka i łyżeczka śmietankowego masła; wszystko to gotować wciąż mieszając aż zacznie gęstnieć. Tym ciepłym lukrem-pomadką polać ostygłe ciasto i zanim czekolada stężeje prędko naszpikować migdałami pokrojonymi w cienkie paski.