Ta strona została uwierzytelniona.
pokrywkę pudełka, wyjęła mnie z okrzykiem radości. Rączki Loli trzymały mnie z całej siły, śliczne jej oczki promieniały zachwytem, a różowe usteczka szczebiotały, jak ptaszyna: — Ach! jaka cudna lalka! Takiej lalki nigdy jeszcze nie widziałam! Dziękuję mamusi, bardzo dziękuję! Nazwę ją Pięknotką! Zachwycająca, prześliczna Pięknotka!
I miłe dziewczątko całować mnie i tulić do siebie zaczęło.
Wiedziałam, iż moja mała właścicielka zachwyci się mną odrazu. Ale co do mnie, to patrzałam z przyjemnością na Lolę i rozkochana w niej byłam od pierwszego wejrzenia.