Strona:Wesolutki światek dla grzecznych dziatek.djvu/19

Ta strona została uwierzytelniona.

się wciąż ku mnie i przemawiała pieszczotliwemi wyrazami.
Od czasu do czasu zjawiała się we drzwiach pokoju niania w dużym białym czepcu, i wtedy to Lola zwracała się ku niej, mówiąc:
— Ach, miła nianiusiu, mam nakoniec to, czego tak bardzo pragnęłam! Spójrz, jaka ona prześliczna! Nazwałam ją Pięknotką... Prawda nianiu, że na całym święcie, niema tak pięknej, jak moja, lalki?
Podczas tej rozmowy z nianią drzwi się otwarły i ukazała się pokojówka z wyrazem wielkiego smutku na twarzy.
— Nianiu, ach! nianiu, — odezwała się ona, — proszę przyjść