Ta strona została uwierzytelniona.
— Zmartwione siedzimy nie myśląc o świecie. Gdy naraz już popołudniu, stuka ktoś do drzwi. Otwieramy... o, Boże! Niosą go całego we krwi, z zamknięte mi oczyma...
— Pijany szedł przez jezdnię, powóz najechał go, rozbił mu głowę, połamał żebra i ot leży bez czucia, bez jęku....
I biedna kobieta znów szlochać zaczęła z rozpaczy.
— I co my z nim zrobimy? — mówiła — dokąd go zawieziemy? Chyba do szpitala, o Boże mój!...
— Biedna ty, nieszczęśliwa! Poczekaj! Pójdziemy do pani, ona dobra i miłosierna. Poradzi na to, pomoże...
Niania i pokojówka poszły z