Strona:Wesolutki światek dla grzecznych dziatek.djvu/68

Ta strona została uwierzytelniona.

mu buty lakierowane wysokie, pas piękny skórzany, przeistoczono go całkowicie.
Szukał chłopiec wzrokiem rzeczki szemrzącej, łąki kwiecistej i nie znalazł.
Drzewa i klomby były koło pałacu, ale jakieś dziwne i sztuczne. Nie takie jak w wiosce, o, nie takie! Daleko im do tamtych wierzb i brzózek, do topoli i róży polnej...
Więc tęsknił Piotruś do swej wsi, i lasu, do swego stadka i rzeczki szemrzącej.
Wodotryski na środku klombu nie podobały mu się wcale — nie było ich, jeśli ręka ludzka nie dopomogła, nie tak jak bijące z