Strona:Wesolutki światek dla grzecznych dziatek.djvu/76

Ta strona została uwierzytelniona.

wiódł je do rzeczki, gdzie gasiły pragnienie.
Sam zaś siadał na pniu ściętego drzewa i wygrywał.
Dzieci schodziły się i słuchały i klaskały w rączki z uciechy.
Wkońcu ksiądz z kościoła do którego chodził Piotruś posłyszał grę jego mistrzowską i namówił, aby nauczył się grać na organach i na chwałę Bożą pracował,
Porzucił chłopiec swe owieczki i krówki, wyuczył się grać i został organistą w swej wiosce
Ale jak tylko miał chwilę czasu, szedł daleko za lasy i pola i grał, grał bez przerwy na zielonej, z wierzby zrobionej fujarce, aż dziwiły się drzewa i kwiecia, a ptaszki próbowały naśladować