Strona:Wiadomość o Mikołaju z Hussowa.djvu/10

Ta strona została uwierzytelniona.

Na równych łatwo jeźdźcom rozwinąć się polach
I drwić sobie, patrzący, jak szaleje zwierz;
Tu rzecz się ma inaczej, w lasach tak się dzieje:
O kłody próchniejące potyka się koń,
Częstokroć mylą jeźdźca wysypiska krecie
Lub wstrzyma ślizgawica, którą kryje śnieg.
Nie łatwo też omijać obwisłe konary;
Na ścieżkach niezliczonych skryta czyha śmierć,
Gdy padnie kto, wnet zwierz go pochwyci, lub konia —
I oto nikłe ciało już w powietrzu masz.
Częstokroć najdzielniejszy, uszedłszy jednemu,
Nadzieje się na mknący z innej strony róg.
Jeżelibym chciał wszystko, co tylko jest znane,
O zwierzu tym przytoczyć, powtórzyć, co wiem,
Nie byłoby zapewne końca moim słowom
I jakąż-by to księgę musiał pisać człek!
A przecież za niebaczne mogłyby uchodzić
Te łowy i zabójcze: — padł niejeden mąż!
Jeżeliby ich winy nie zmył sam ich sprawca,
Co imię, pełne chwały, dzierży po dziś dzień.

Do druku podał:
JÓZEF BIRKENMAJER.