Tendencje te wyczuwa się wyraźnie w wysiłkach twórczych polskich i obcych pisarzy. Poprzez analizę jednostki — do nowej, głębszej syntezy człowieczeństwa. Chodzi bowiem o odnalezienie więzi łączącej człowieka z ludźmi. Właśnie dziś, w epoce najdzikszych narodowych i społecznych antynomij, najzażartszych zróżniczkowań i egoizmów — akcja nowej literatury spełnia tę kulturalną misję duchowego organizowania człowieka, uginającego się pod ciosami... które przeważnie sam sobie zadaje! Oczywiście nie wszyscy autorowie — jak powiedziałem — mają pełną świadomość spełnianej roli, nie wszyscy zachowują miarę w posiłkowaniu się surowym budulcem rzeczywistości, nie wszyscy wreszcie umieją wcielić tę ideową postawę w konstrukcję artystyczną utworu. Uniłowski niejednokrotnie przekracza tę miarę, nie zawsze potrafi wkomponować ideę w obraz, przerasta jednak swoich rówieśników zdobywczym instynktem życia, wyjątkowym talentem dynamizowania i uczłowieczania rzeczywistości.
Oszczędne, niemal ascetyczne jego słownictwo, pozbawione wszelkich metafor, ozdób językowych i wogóle jakichkolwiek objawów krasomówstwa, ściśle harmonizuje z twardą konkretnością opisu. Niema w nim nic ze stylizatorskiej kokieterji, żadnej ubocznej radości manipulowania słowem, przeciwnie, raczej może wyrafinowana niedbałość w prostocie wypowiadania się, jakby w przekonaniu, że przedstawiona rzeczywistość powinna definjować się własnym przebiegiem. Pierwszorzędne efekty, do jakich nieraz tą drogą dochodzi, pozwalają wnioskować do jakich wyżyn wzniósłby swoją prozę powieściową, gdyby dane mu było wypełnić potrzebną miarę czasu.
Strona:Wiadomości Literackie 5 XII 1937 nr 50 (736) wybór.djvu/42
Ta strona została uwierzytelniona.
Leon Pomirowski.