Swego majątku dziedziczką.
Siostrzyczka z urodzenia była bardzo ładna,
Ale ia! –– natura się oburza ze łzami ––
To niewyzna na siebie nigdy z kobiet żadna;
Wice to iuż zgadniecie sami. ––
Stary chcąc nie nadgrodzić natury niełaskę
Dał z bogactwy ten zamek i czarowną laskę,
A zaś siostrzyczce całéy spuścizny tytułem
Dał tylko wędzidło z mułem. ––
Lecz wędzidło ma wsobie przymiot zbyt szacowny,
Cały świat z bogactwami ani mu iest równy,
Bo ta co ma wędzidło, to z wieczną trwałością
Posiada wdzięki z młodością.
A gdy nie była piękną z postaci i twarzy,
To wędzidło ią cudną pięknością obdarzy.
Teraz obliczcie sami – wnet koniec rachunku –
Wieczna młodość! Wieczny wdzięk! – to rzecz bez szacunku
Cała wielka wszechmocność téy czarownéy laski,
Niczém iest w porównaniu z cnotami wędzidła;
Na co mnie się kray przyda, zamek, złota blaski,
Bez wędzidła ta wielkość cała mnie obrzydła ––
Z tych kilku głosek
Łatwy Panie Rycerzu, można zrobić wniosek:
Że ten celu dopnie
Co działa roztropnie.
Więc zrobiłam –– co każda zrobiłaby równie
Strona:Wieland - Wędzidło z muła.djvu/49
Ta strona została przepisana.