udział sama tylko płeć piękna; z mężczyzn przypuszczonym był tylko jakiś stary pułkownik, należący zapewne do rezerwy, bo dotychczas jeszcze nigdy nie wystąpił był czynnie na linii bojowej. Należało atoli w kółku p. Szeliszczyńskiej do aksyomatów, nieulegających najmniejszej wątpliwości, że pułkownik, gdy raz stanie na czele zbrojnego hufca, dokaże rzeczy nadzwyczajnych. W r. 1848 dowodził on gdzieś jakąś kompanią gwardyi narodowej i okazał się tak niepospolitym instruktorem, że sam śp. Dwernicki przyznał, iż żadna kompania nie prezentowała broni i nie zachodziła sekcyami w prawo i w lewo z taką dokładnością, jak kompania kapitana Kwaternickiego. Dzięki tym zasługom, awansował on w opinii publicznej od owego czasu powoli na majora i dalej, tak, że obecnie był już pułkownikiem i reputacya jego jako najzdolniejszego pod słońcem taktyka była ustaloną. Teraz dopiero, po pojawieniu się majora Jana Wary, mniemanie to poczęło się chwiać, zwłaszcza gdy stary pułkownik kilka razy w dyspucie z młodym kolegą sztabowym był na głowę pobitym. Pan Kukielski nie służył wprawdzie nigdy w żadnej regularnej armii, ale umiał za to na pamięć mnóstwo wojskowych terminów technicznych, używanych w książkach, których pułkownik Kwaternicki nie czytał, i cytował przytem różne przykłady z własnego doświadczenia na poparcie tego co mówił. Fakta te, dla braku wszelkich przeciwnych dowodów, musiały być uważane za świętą prawdę, panie stawały zresztą zawsze po stronie pana Artura, i choć np. pułkownik utrzymywał, że kawalerya przy ataku nie powinna nigdy z miejsca ruszać pędem, ażeby nie nużyć koni przed czasem, to zgodzono się jednomyślnie na prawidło wręcz przeciwne, albowiem pan major wyjaśnił, że pod Małogoszczą on sam, w nieobecności jenerała, jako adjutant jego dowodząc brygadą jazdy, już na dwie mile od Moskali kazał ruszyć z miejsca „marsz, marsz!“ i jednym pędem rozbił dwa carré moskiewskie, przyczem zagwoździł w dodatku dwa działa. Pułkownik czuł się także zagwożdżonym i nie odzywał się więcej, tembardziej, że był rodem z Galicyi, a całe towarzystwo pod kie-
Strona:Wielki świat Capowic - Koroniarz w Galicyi.djvu/150
Ta strona została przepisana.