politycznej, jeżeli staje na mownicy i wzywa współobywateli, by pomyślność kraju postawili na jedną kartę, zapewniając ich tym samym proroczym duchem i tonem, co pierwej, że wygrana jest pewna, to niewolno robić porównań między pierwszym wypadkiem a drugim, niewolno ostrzegać, że prorok tego rodzaju nie zasługuje na więcej wiary, jak stuletni kalendarz Knauera, bo to byłoby wdzieraniem się w szczegóły życia prywatnego, „plugawem miotaniem się na mężów, których otacza cześć publiczna, znaną sztuczką Gazety Narodowej“ albo jej kronikarza niedzielnego, poniewieraniem zasług i t. d. i t. d.
Rozważywszy wszystkie te złote prawidła historyograficznego i publicystycznego rzemiosła, i rozważywszy oprócz tego, że równie nieprzyjemnem jest narazić się na moralne ujęcie swego kołnierza ze strony demokracyi narodowej, jak i na konserwatywne, podporządkujące pociski eines gefährlichen Duellanten — rozważywszy dalej, że p. Podborski, jakkolwiek nigdy w życiu nie drukował Listów otwartych, był w istocie ein gefählicher Duellant i już w dwudziestym piątym roku życia miał pięć rozpraw honorowych, z których każda skończyła się śniadaniem u Żorza — rozważywszy nakoniec, że porcya majonezu z pulardy u Żorza kosztuje 60 centów, a butelka Roederera 5 złr., i że dochód z moich posiadłości tabularnych nie pozwalałby mi takiego zbytku — rozważywszy to wszystko, pomijam podrzędne okoliczności, towarzyszące dalszemu pobytowi p. Artura w Zabużu, i zapisuję tutaj tylko ważny historyczny fakt, iż w opinii komisarza wojennego p. Podborskiego, tenże p. Artur stał się wkrótce ideałem tego wszystkiego, co może być pięknem, doskonałem i podziwienia godnem w majorze organizacyi narodowej, wytwarzającej oddziały „szachujące“. Nie da się zaprzeczyć, że p. Zdzisław Podborski szedł w tej mierze poniekąd za zdaniem pani Podborskiej, i że w ogóle autonomiczne małżeńskie prawa tego światłego i wpływowego obywatela podobne były niezmiernie do autonomii galicyjskiej. Naszemu sejmowi wolno n. p. wypowiedzieć, iż nie uważa ustaw grudniowych za zupełnie doskonałe, ale skoro
Strona:Wielki świat Capowic - Koroniarz w Galicyi.djvu/218
Ta strona została przepisana.