Strona:Wielki świat Capowic - Koroniarz w Galicyi.djvu/234

Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ VIII,


zdający sprawę o ważnej konferencyi, która odbyła się między N. O. C. C. C. i N. P. B. K. w Cybulowie, co do dalszego toku niniejszej powieści.


Nazajutrz rano, gdy jeszcze wszystko w dworze cybulowskim w najgłębszym śnie było pogrążone, posłaniec na folwarcznej szkapie udawał się cwałem do Telatyna, majętności p. Bogdana Kołdunowicza, naczelnika powiatu i zastępcy hrabiego Cypryana. Posłaniec ten wiózł małą karteczkę cieniutkiego słomianego papieru, na której wyciśnięta była niebieska pieczęć o herbach Polski, Litwy i Rusi z napisem wkoło: „Naczelnik obwodu Cybulowskiego“. Treść, pisana nader drobnem pismem, opiewała: „Ner 643. M. O. C. C. C. wzywa N. P. B. K., ażeby w nader ważnym i żadnej zwłoki niecierpiącym interesie narodowym przybył natychmiast do Cybulowa. Podpisano: N. O. C. C. C.“ Koperta, opieczętowana herbem hrabiów Cybulnickich, Suchekomnaty, i herbem hrabiny Cybulnickiej, Jelitą, nosiła napis: „Wnemu Imci panu Bogdanowi Kołdunowiczowi, Wmu panu i Dobrodziejowi, w Telatynie.“ Adres ten i pieczęć, zapewne dla dogodności c. k. władz policyjnych i sądowych, zawierały objaśnienie niezrozumiałych liter początkowych, znajdujących się wewnątrz. W istocie, gdyby nie te wskazówki, któżby się był domyślił, że Naczelnik Obwodu Cybulowskiego Cypryan Cybulnicki wzywa Naczelnika Powiatu Bogdana Kołdunowicza, by w nader ważnym i t. d. i t. d.? Natomiast, gdyby kartka zamiast pieczęci narodowej i cyfr, zawierała była te słowa: „Kochany sąsiedzie! Jeśliś łaskaw, przyjedź do mnie zaraz w bardzo pilnym interesie; Cypryan Cybulnicki r. w.“ — pan Bogdan Kołdunowicz byłby ją może niemniej dobrze zrozumiał, ale wówczas odpadłby był cały urok, jaki dla dobrze zorganizowanego umysłu galicyjskiego posiada numer exhibitu i pieczęć urzędowa. My Galicyanie, skoro się raz zabierzemy do urzędowania, to urzędujemy tak ściśle i skrupulatnie, że starzy sekretarze, oficyałowie