Strona:Wielki świat Capowic - Koroniarz w Galicyi.djvu/28

Ta strona została uwierzytelniona.

się strzelby, Piotr Wielki bał się iść przez most, p. Precliczek bał się swoich „kwasów“. Pani forszteherowa potrzebowała tylko, złożywszy ręce, powiedzieć: — Ach jak ty dziś źle wyglądasz, jakiś ty blady! a p. forszteher bladł zaraz na prawdę i jęczał: Das sind schon wieder meine verfluchten Säueren im Magen! I przez cały dzień dał się prowadzić, jak dziecko, Milcia mogła sobie czytać Dziennik Literacki, mogła jechać do Głęboczysk do państwa Kuderkiewiczów, gdy po nią panny przysłały powóz, p. forszteherowa mogła przyjmować i odwiedzać, kogo się jej podobało. Tak tedy, przynajmniej w drobnych szczegółach codziennego życia, kobiety mogły się rządzić według swego upodobania, — w wielkich kwestyach politycznych, urzędowych i familijnych pan Precliczek wykonywał natomiast absolutną władzę, ograniczoną tylko przez votum consulativum Dudia i jego zacnej rodziny.
Umiały jednak kobiety obchodzić nieraz władzę pana forsztehera i w takich ważnych rzeczach, choć p. forszteher nigdy nie domyślał się tego, i gniewał się tem mocniej, jak już wyżej wspomniałem, tylko gniewał się w kancelaryi, a nie w domu. I tak, w pamiętnym r. 1863 i 1864 udało się nieraz niestrudzonym zabiegom p. forsztehera i innych urzędników powiatowych, nachwytać po kilka tuzinów tych niebezpiecznych indywiduów, które snuły się po kraju, jak gdyby §. 66. nie egzystował w kodeksie karnym. Gdy już koza powiatowa była aż do pęknięcia naładowaną zaburzycielami spokojności publicznej, gdy drzwi były zaryglowane i pozamykane na pięć kłódek, p. forszteher pisał raport do cyrkułu i kładł się spać, antycypując w słodkich marzeniach przyjemność „ciągnienia“ protokółu z tych strasznych zbrodniarzy. Ale rano, nim jeszcze die Gnädige przyniosła mu do łóżka kawę i zapewnienie, że na dziś nie potrzebuje się obawiać niczego od swoich „kwasów“ w żołądku — wchodził z niezmiernie rzadką miną pan Newełyczko, poufny dyurnista pana forsztehera, i oznajmiał mu, że drzwi od kozy są mocno zaryglowane, kłódki nietknięte, a raport gotów do wysyłania na pocztę, tylko — insurgentów gdzieś niema. Przewracano całe Capowice do góry nogami, aresztowano