tylko ten, który taką zbrodnię popełnia, ale także i ten, który wiedząc o jej popełnieniu przez kogo innego, nie donosi tego natychmiast kompetentnej władzy, ażeby mogła przeszkodzić wykazaniu karygodnego czynu.
Paragraf ten niechaj raczą mieć w pamięci ci wszyscy, którym nie podoba się czynność, spełniona u p. Kołdunowicza przez p. Brojewskiego i kilku innych obywateli wielkiego księztwa Cybulowskiego.
Obywatelom tym wyłożono jasno, jak na dłoni, że stronnictwo „czerwone“ chce posiąść władzę, ażeby za pomocą oddziałów „szachujących“ przenieść teatr wypadków z za kordonu do Galicyi. Nie podawano im wprawdzie żadnych dowodów, że tak jest w istocie, ależ moi panowie, kto już raz jest w strachu, ten nie pyta o dowody! Obywatele ci wierzyli tedy silnie, iż przygotowuje się zbrodnia zdrady stanu na gruncie.... cybulowskim. Otóż, jak wiadomo, zbrodnia ta sprowadza czasem niemiłe skutki. C. k. kodeks tłumaczy je bardzo lakonicznie temi słowy:
„Die Strafe dieses Verbrechens ist der Tod“.
Rozważcie teraz, moi panowie, coby się stało ze sprawą ojczystą, gdyby te fatalne następstwa spadły na zgromadzonych u pana Kołdunowicza mężów? Czy będzie Polska bez Polaków? Nie! Czy będą Polacy, gdy ich c. k. sądy wywieszają? Także nie.
A więc, jeżeli ma być Polska, Polacy nie powinni popełniać zdrady stanu, ale powinni żyć tak, jak to c. k. kodeks karny przepisuje. Takimi to niezbitymi argumentami przekonał pan Brojewski tych wszystkich, którzy wahali się podpisać akt przez niego ułożony. Obiecywał on zresztą, że akt ten pozostanie po wieczne czasy manuskryptem, i że właściwie będzie tylko podany do wiadomości wyższych władz narodowych, ażeby wiedziały, jak się wielkie księztwo Cybulowskie zapatruje na stronnictwo „czerwone“. Jestem przekonany, że pan Brojewski dotrzymał słowa, i że jeżeli akt, o którym mowa, znajduje się dziś w archiwach ces. kr. namiestnictwa we Lwowie, i jeżeli się tam dostał wkrótce po owym sejmiku w Telatynie — to
Strona:Wielki świat Capowic - Koroniarz w Galicyi.djvu/312
Ta strona została przepisana.