Strona:Wielki świat Capowic - Koroniarz w Galicyi.djvu/44

Ta strona została skorygowana.

Sir Jamesa dostrzeżonego przez Milcię na serwantce państwa Capowickich.
— Czy pan jesteś baronetem angielskim?
— A... a... to dlaczego mię pani pyta?
— Bo widzę tu „Sir“ na pańskim bilecie, a jak czytałam, tytuł ten dają Anglicy tylko swoim baronetom i innej wyższej szlachcie, ale nigdy cudzoziemcom.
— O, proszę pani, Anglicy do każdego człowieka comme il faut mówią: syr, więc każdemu człowiekowi comme il faut należy się ten tytuł. Zresztą teraz taka moda w Dreznie.
— Więc ponieważ Polacy mówią do każdego „Mości Dobrodzieju,“ to w razie, gdyby w Dreznie nastała przypadkiem moda polska, na biletach pańskich stałoby „Mości Dobrodzieju Tomasz Skrzeczkowski?“
Pan Jakób Bykowski, który stał tuż obok, ryknął na to homerycznym śmiechem, do którego przyłączył się także stary pan Papinkowski i pan Kuderkiewicz, Ser Dżems zaś wykręcił się na jednym obcasie i dał nurka między innych gości; po chwili zaś, gdy młody Papinkowski próbował swoich sił w capowickiej francuzczyznie, by go sekować panną Emilią, Ser Dżems oświadczył kategorycznie, że forszteherówna jest.... no, że jest „głupią kozą.“ Jestto epitet mało używany w powieściach, a najmniej już o ich bohaterkach, ale Ser Dżems użył go niestety, a pan Ksawery Papinkowski wbił go sobie w pamięć i powtarzał potem przy każdej sposobności, ku wielkiemu zbudowaniu panien Podpogodyńskich, które w sekrecie o tem się dowiedziały, i w sekrecie były tego samego zdania, co Ser Dżems i jego kamaszowy samowtór.
Wszystko to dowodzi, że ideał pani Precliczkowej nie był ideałem Milci, i że nawzajem Milcia nie była ideałem tego anglezowanego ideału. Nie było też nigdy ani mowy między matką a córką o panu Skrzeczkowskim, i jeżeli wspomniałem o jego zaletach i wadach, o jego stronniczkach i przeciwniczkach, to tylko na to, aby pokazać, że pani Precliczkowa kochała swoją córkę nadewszystko, i pragnęła