Pan adjunkt bił się z myślami, co począć? Radził się dyurnisty Pióreckiego, czy nie powinienby wytoczyć śledztwa dyscyplinarnego przeciw aktuaryuszowi, ale Piórecki był tego zdania, że c. k. przepisy, jakkolwiek doskonałe i wszechstronne, nie mieszczą w sobie żadnego paragrafu, któryby się dał zastosować do tej okoliczności. Jest tam wprawdzie mowa o uszanowaniu, jakie każdy podwładny nawet po za biórem winien swemu przełożonemu, ale w skutek pośpiechu zapewne, prawodawca zapomniał dodać, że aktuaryuszowi nie wolno kochać się w tej samej pannie, w której kocha się adjunkt. W skutek tego opłakanego braku w przepisach, p. Sarafanowycz po dłuższej naradzie z Pióreckim przyszedł do przekonania, że nie zostaje mu nic, jak tylko oświadczyć się pannie, wziąć od niej słowo i prosić potem rodziców o błogosławieństwo.
Piórecki okazał się człowiekiem tak dobrym do rady, że p. adjunkt zasięgnął jeszcze jego zdania co du formalnej strony tak ważnego aktu, jak oświadczyny. Pierwszym warunkiem powodzenia, zdaniem Pióreckiego, był frak. Nikt się jeszcze nie ożenił bez fraka. P. Sarafanowycz nie miał wprawdzie nic podobnego w swojej garderobie, ale nieoceniony Piórecki przypomniał mu, że pocztmistrz jest w posiadaniu ślubnego swego fraka, wcale jeszcze przyzwoitego, bo jak potwierdzała p. Schwalbenschweifowa, p. pocztmistrz ożenił się niedawno, w r. 1847. Co się tyczyło innych formalności, jak n. p. odpowiedniego przemówienia i t. p., Piórecki nie wątpił, że p. adjunkt wywiąże się z nich jak najlepiej, ale pan Sarafanowycz prosił go mimo to, by mu napisał „koncept“, wierszem albo prozą, „bo to człowiek czasem w stanowczej chwili może zapomnąć języka w gębie“. Piórecki uskutecznił to według życzenia, a p. Sarafanowycz zebrał się natychmiast do memorowania jego konceptu, który uznał za wyborny. Tego dnia rano, kiedy miały odbyć się oświadczyny, Piórecki był u pana adjunkta i trzymając papier z „konceptem“ w ręku, słuchał jego gorącej przemowy, wskazując mu, w którem miejscu należało uklęknąć, przycisnąć rękę do serca i t. p.
Strona:Wielki świat Capowic - Koroniarz w Galicyi.djvu/83
Ta strona została skorygowana.