bobry — od serca, i po staropolsku. Pan forszteher, zawiadomiony przez tajną policyę powiatową o tym wypadku, nie mógł go na żaden sposób zrozumieć, był zupełnie zbity z tropu. Szedł ulicą topolową, i wietrzył w powietrzu za ową Umsturzpartei, która znikła już z ziemi. Wtem nadszedł pan Kalasanty Capowicki z księdzem Zającem, obydwaj mocno zajęci rozmową o bieżących kwestyach politycznych. Mianowicie zaś zwierzał się pan Capowicki księdzu proboszczowi, że jego zdaniem Napoleon „musi koniecznie coś zrobić.“ Jestto formułka, którą pocieszamy się wszyscy na wsi, odkąd Napoleon Napoleonem. Tymczasem on jak zaklęty przesiaduje to w Saint–Cloud, to w Tuilleryach, to w Compiègne — i nic a nic nie robi. Ale p. Capowicki był przekonany, że na wiosnę koniecznie coś stać się musi; ks. Zając zaś nadmienił, że dobrzeby było, ażeby szanowny kollator kazał jeszcze przed zimą naprawić parkan naokoło plebanii — w skutek czego znowu pan Kalasanty Capowicki zrobił uwagę, że my właściwie jesteśmy teraz jak u Pana Boga za piecem, bo oprócz Napoleona, także i Austrya musi koniecznie „coś zrobić“ dla nas. Ksiądz Zając wyraził głębokie przekonanie, że tak jest w istocie, i że my nic robić nie potrzebujemy, bo wszystkie roboty byłyby szaleństwem — jednakowoż przydałaby się nowa stodoła na folwarku, należącym do probostwa, zwłaszcza, że kosztorys zrobiony już jest od kilku lat przez urzędowego inżyniera i czeka tylko na potwierdzenie którejś tam instancyi. Poczem pan Capowicki nie mógł utaić nadziei, że instancye będą teraz o wiele względniejsze dla nas, ponieważ jeżeli nie książę Napoleon, to z pewnością który z arcyksiążąt austryjackich, albo królewicz saski będzie królem polskim. I już miano rozpisywać elekcyę, albo pytać dyplomacyi europejskiej o zdanie co do tego trudnego punktu, gdy spostrzeżono pana forsztehera. Elekcya została odroczoną na później, i po wzajemnem przywitaniu rozmowa weszła na praktyczniejszą drogę, albowiem pan Precliczek starał się wyrozumieć ze słów p. Capowickiego, co knowa właściwie die Umsturzpartei, a ten ze swej strony radby był zasięgnąć języka, jakie
Strona:Wielki świat Capowic - Koroniarz w Galicyi.djvu/90
Ta strona została skorygowana.