Strona:Wiersze ulotne (Szembekowa).djvu/007

Ta strona została uwierzytelniona.
MŁODZIENIEC.

Więc czegoż, mistrzu, czegoż potrzeba,
Ażeby wytrwać do końca?
Wzbić się wysoko! pod same nieba!
Pod same gwiazdy i słońca?!..


STARZEC.

Promyka wiary...


MŁODZIENIEC.

Ależ ja wierzę!


STARZEC.

I w co też wierzysz, mój synu?


MŁODZIENIEC.

W wszystko co tylko źródło swe bierze
W pięknie uczucia i czynu...
Ja wierzę w gieniusz, i w ideały —
I w bohaterstwo, i w cnotę —
Wierzę w miłości święte zapały,
Wierzę w marzenia me złote!
A przedewszystkiem, jak w słowa twoje,
Jak w przyszły żywot nasz w niebie,
Jak w przyszłe nasze zwycięskie boje,
Mój mistrzu, — ja wierzę w siebie!!...