Strona:Wiersze ulotne (Szembekowa).djvu/010

Ta strona została uwierzytelniona.
Skazani.


Z


Znał życie wieszcz co wołał, pełen gorzkiej wzgardy:
»O mój wieku! Czy prawda, że co się dziś dzieje,
»Równo jawnie się działo, odkąd świat istnieje?...
»Tyś jest rzeką wezbraną, co trupów miliardy
»Rzucasz morzu w ofierze z wzburzonego łona,
»A fale twoje milczą. — A ta ziemia stara,
»Która patrzy jak ludzkość rodzi się i kona,
»Biegu wokoło słońca zmienić się nie stara,
»I ku wiecznemu Ojcu szybcej się nie wznosi,
»Nie pragnie Go dosięgnąć, o pomstę nie prosi!«

Wieszczu, któryś to mówił przed czterdziestu laty,
Cobyś dzisiaj powiedział... Gdy wszelkie bezprawia,
Gwałty, zbrodnie spełniane w imieniu oświaty,
Świat milczeniem uświęca, albo w głos wysławia?!