Strona:Wiersze ulotne (Szembekowa).djvu/012

Ta strona została uwierzytelniona.

Kto porwał miecz do dłoni? Kto śpieszy z pomocą?
Kto się zmierzyć nie lęka z giermańską przemocą?!
...Słuch wytężam... świat milczy... a ta ziemia stara,
Która patrzy jak naród upada i kona,
Widokiem zbrodni ludzkich śmiertelnie znużona,
Biegu wokoło słońca zmienić się nie stara,
I ku wiecznemu Ojcu szybcej się nie wznosi,
Nie pragnie go dosięgnąć — o pomstę nie prosi...