Strona:Wiersze ulotne (Szembekowa).djvu/020

Ta strona została uwierzytelniona.
Szał.


Błękitna szata!... Błękitna szata!...
Wciąż jeno słyszę te słowa,
Innych wyrazów myśl ma nie splata,
Choć cięży, pęka mi głowa..

Nie chcę znać ludzi — nie chcę znać świata,
Na gwar sąsiedni nie zważam,
Błękitna szata!... Błękitna szata!...
Dniem, nocą jeno powtarzam...

Wszystko się dla mnie w tę szatę zmienia,
Lecz chociaż widzę doń drogę,
Pomimo całych sił naprężenia,
Nigdy jej chwycić nie mogę!!...