Strona:Wiersze ulotne (Szembekowa).djvu/026

Ta strona została uwierzytelniona.

»Ja ci jeden kraty skruszę!
»Ogień wleję w twoję duszę,
»W krzyk zwycięstwa zmienię jęki,
»Chwyć mnie tylko, chwyć do ręki!...«

Młodzian zawahał się chwilę
O swej własnej wątpiąc sile...
Aż odrazu — stał się mężem —
Lutnię strzaskał — świsł orężem!