Strona:Wiersze ulotne (Szembekowa).djvu/049

Ta strona została uwierzytelniona.

O straszne samobójstwo! O gdybym miał skrzydła,
Jakżebym ja też bujał po jasnym błękicie!
Powiedzcie mi, niebiosa, czem jest ranna zorza?
Czem jednego dnia przebieg dla starego świata?
Powiedzcie mi, murawy, powiedzcie mi morza,
Gdy zabłyśnie jutrzenki płomienista szata,
Jeśli nic nie czujecie, jakaż moc jest wasza,
Która gnąc nam kolana, umysł nasz przestrasza?
— Ziemio! kto los twój złączył z losem twego słońca?
Nad czem płacze twa rosa? Co twe ptaszki głoszą?
Czemu miłość wciąż śpiewasz z tak wielką rozkoszą?
O, czego chcesz odemnie, com już bliski końca?