Strona:Wiersze ulotne (Szembekowa).djvu/050

Ta strona została uwierzytelniona.
Koło jeziora.


C


Coś się mignęło koło jeziora,
Tam, tam gdzie leśna drożyna,
Coś nakształt ducha, widma, upiora,
Co jęczy — błaga — zaklina...

Zbliżam się zwolna, z ręką na nożu,
Serce bić silniej poczyna,
Wtem coś mignęło, znikło w przestworzu,
— To biały płaszcz beduina!

Staję i słucham. Koło jeziora,
Tam, tam gdzie leśna drożyna,
Coś nakształt ducha, widma, upiora,
Jęczy, zawodzi, zaklina.