— Zarząd ten dzieli się na trzy wydziały: Lagon, Flotson i Jetson; do każdego zaś wydziału jest osobny naczelnik.
— To i cóż stąd?
— Kiedy okręt jaki, znajdujący się na pełnem morzu, chce przesłać wiadomość ku lądowi, bądź to że się znajduje w tej chwili pod taką a taką szerokością, bądź że napotkał jaką morską poczwarę, bądź że przepływa koło takiego a takiego brzegu, bądź wreszcie, że mu grozi niebezpieczeństwo, że lada chwila zatonie, że się rozbił, że jest zgubiony i tym podobnie, — patron jego bierze wtedy butelkę, wkłada w nią zwitek papieru, na którym opisał całe zdarzenie, szczelnie zatyka szyjkę i rzuca butelkę w morze. Jeżeliby na dno poszła, należeć to będzie do urzędnika Lagona; jeżeli pływa, jest to rzeczą Flotsona; jeżeli zaś wyrzucona zostanie na ląd przez bałwany, nikt jej podnieść nie ma prawa, tylko urzędnik Jetson.
— A, więc ty, widzę, chciałbyś być Jetsonem?
— Właśnie tak, łaskawa pani.
— I to się nazywa u ciebie obowiązkiem odtykacza butelek w służbie oceanu?
— No, juściż, ponieważ urząd podobny istnieje.
— A dlaczego życzysz sobie ostatniego urzędu, a nie zaś dwóch pierwszych?
— Bo tylko ten nie jest zajęty w tej chwili.
— I na czemże to czynność ta polega?
— Łaskawa pani, oto tak. W roku 1598 przyniesiono królowej Elżbiecie butelkę pewną, znalezioną przez jednego z rybaków na piaszczystych ławach, zwanych Epidium Promontorium. Zwitek pergaminowy, znaleziony w tej butelce, oznajmił niebawem wszem wobec na ziemi angielskiej, że Holandja, nie mówiąc nic nikomu, tylko co zagarnęła sobie pewien kraj dotąd nieznany, nazwiskiem Nowa Zemla. Następnie dołączone były objaśnienia, kiedy się to stało, oraz że w kraju tym ludzie zjadani bywają przez niedźwiedzie; sposób zaś przepędzania tam zimy opisany miał być osobno na innym znowu pergaminie, wsuniętym w lufę od muszkietu, który pozo-
Strona:Wiktor Hugo - Człowiek śmiechu (wyd.1928) T.1-2.djvu/261
Ta strona została przepisana.