z roku 1694, strona 6, to znaczy, że furjer, który wyznacza pomieszczenia, stawia Dla przed ich nazwiskiem jak np.: Dla jego książęcej mości pana Soubise, podczas gdy przy oznaczaniu mieszkania osoby, która nie jest księciem, nie pisze Dla ale poprostu jej nazwisko jak np.: „książę de Gevres, książę de Mazarin etc“, to Dla na drzwiach oznaczało księcia krwi albo faworyta, faworyt to więcej niż książę; król przyznawał to Dla jak wstęgę orderu albo parostwo.
„Mieć koło“ w Anglji było mniej próżnem, ale bardziej rzeczywistem, był to znak prawdziwego zbliżenia do osoby rządzącej; ktokolwiek mógł, ze względu na urodzenie albo łaskę, otrzymywać bezpośrednio zlecenia od jego królewskiej mości — miał w murze swojej sypialni koło, w które był wprawiony dzwonek. Dzwonek dzwonił, koło się otwierało i pismo królewskie ukazywało się na złotym talerzu, albo na aksamitnej poduszce, poczem koło zamykało się. Było to poufałe i uroczyste, tajemnicze w zażyłem, koło nie służyło do niczego innego. Jego dzwonek oznaczał list królewski, nie widziało się, kto go przynosił. Był to zresztą giermek królowej, albo króla. Leicester miał koło za Elżbiety. Buckingham za Jakóba I.
Jozyana miała je za Anny, chociaż była niezbyt lubiana. Kto miał koło, był jak ktoś, ktoby był w bezpośrednich stosunkach z domową pocztą nieba, do kogoby Bóg posyłał od czasu do czasu listonosza z listem, nie było przywileju, któregoby bardziej zazdroszczono. Ten przywilej pociągał za sobą większą ilość służalczości. Było się trochę bardziej lokajem. Na dworze to, co podnosi, — poniża. „Mieć koło“[1], mówiło się to po francusku; ten szczegół etykiety angielskiej był prawdopodobnie dawną płaskością francuską.
Lady Jozyana, dziewica pairesa, tak jak Elżbieta była dziewicą królową, prowadziła to w mieście, to na wsi, stosownie do pory roku, żywot niejako książęcy, miała prawie dwór, którego lord Dawid był dworzaninem razem z innymi. Nie będąc jeszcze po ślubie, lord Dawid i lady Jozyana mogli bez śmieszności pokazywać się publicznie
- ↑ Avoir le tour.