już w kierunku poziomym ściany, stanowiącej odtąd rodzaj estrady. Ta ostatnia, w połączeniu z odsłoniętą tym sposobem głębią budy, stanowiła gotową już do przedstawień scenę. Wszystko to, zdaniem ulicznych purytańskich predykatorów, było jak dwie krople wody podobne do piekielnej czeluści; odwracali się też od tego przepełnieni świętą grozą. Zdaje się nawet prawdopodobnem, że właśnie nie za co innego, jak za bezbożność w podobnym rodzaju, uniesiony gniewem Solon wygrzmocił kijem Tespisa.
Skądinąd przecież pomysł Tespisa potrwał dłużej, niżby to można sądzić. Przenośne teatry żyją i dziś jeszcze. Ale na takich to mianowicie w szesnastem i siedemnastem stuleciu grywano w Anglji balety i ballady Amnera i Pilkingtona, we Francji sielanki Gilberta Colin, we Flandrji po kiermaszach podwójne klementyńskie chóry, w Niemczech Adama i Ewę Theilesa, we Włoszech kawalkaty weneckie oraz eklogi leśne Gesualda księcia Wenuzyjskiego, Satyra Laury Guidiccioni, Rozpacz Filena i Śmierć Ugolina Wincentego Galileusza, ojca sławnego astronoma, który osobiście wyśpiewywał stosowną do tego muzykę własnego układu, towarzysząc sobie na wiolonczeli; słowem, wszelkie te i tym podobne zaczątki przyszłej włoskiej opery, które już od roku 1580 rugować zaczęły pełen wymuszoności madrygał, na korzyść całkiem swobodnego natchnienia.
Otóż tedy owa randryga, pomalowana barwą nadziei, która nosiła w sobie Ursusa, Gwynplaina i ich losy, a na czele której Fibi i Vinos uderzały w trąby, jakby dwie rozgłośne sławy, stanowiła również część tego wielkiego, pół cygańskiego, pół naukowego pochodu. Również Thespis nie wyparłby się w tym razie Ursusa, jak Congrio nie odepchnąłby od siebie Gwynplaina.
Za przybyciem na lada rynek lub wiejskie rozstaje, w przerwach trąbienia, Ursus wykładał charakter swojej muzyki sposobem budujących objaśnień.
— Oto jest symfonja gregorjańska — wykrzykiwał. — Słuchajcie, obywatele! Kościelny ten styl nowy, będący ogromnym postępem, we Włoszech był zmuszony walczyć z rytuałem ambrozjańskim, w Hiszpanji zaś
Strona:Wiktor Hugo - Człowiek śmiechu (wyd.1928) T.1-2.djvu/333
Ta strona została przepisana.