Strona:Wiktor Hugo - Człowiek śmiechu (wyd.1928) T.1-2.djvu/353

Ta strona została przepisana.

siedemdziesięciu sześciu hrabiów, dziewięciu wicehrabiów i sześćdziesięciu jeden baronów, którzy to wszyscy razem dodani wynoszą ogółem stu siedemdziesięciu sześciu parów, poczynając od jaśnie wielmożnych, a kończąc na jaśnie oświeconych? Co gdy jest w istocie, wartoż się kłopotać garstką łachmanów, śmierdzących tu i owdzie? Nie wszystko znowu może być złotogłowiem. Łachmany, dobrze; czyż niema tu purpury? Jedno kupuje drugie. Trzeba, by jedna rzecz była z drugiej zbudowana. No więc cóż wielkiego, że tam ktoś butów nie ma? Zato lordowie są naszą wielką chwałą. Niech djabli porwą! Ot nie dalej, jak psiarnia Karola Mohun, barona; toż ona sama zjada tyle, ile kosztuje szpital trędowatych w Mooregate w połączeniu z Przytułkiem Chrystusowym, założonym dla podrzutków przez Edwarda VI jeszcze w roku 1553. Tomasz Osborne, książę Leeds, wydaje rocznie na samą liberję dla swojej służby pięć tysięcy gwinej złotem. W Hiszpanji grandowie tamtejsi to mają aż strażnika mianowanego przez króla, który ich pilnuje, jak oka w głowie, żeby się nie rujnowali. Widział kto podobną głupotę? Naszym lordom nikt niczego nie broni; to też są szalenie wspaniali. Ja to lubię. Ani myślę wygadywać przeciw temu. Czy to ja zazdrośnik? Owszem, cześć ci, świetne zjawisko, które mię mijasz! Nie mając twego światła, mam jego odblask przynajmniej. Odblask ten tem mocniej uwydatnia moje rany, powiadasz? Idź na złamanie karku! Jam jest Hiob, któremu wystarcza podziwiać Trimalcjona. O ty przepyszna gwiazdo, iskrząca się w górze! Niemała to jednak przyjemność posiadać ten blask księżycowy! Skasować lordów, jest to pogląd któregoby nawet Orestes, przy całem swojem szaleństwie, nie śmiał podtrzymywać. Mówienie, że lordowie są szkodliwi i niepotrzebni, to to samo, co mówić, że trzeba wstrząsnąć państwami i że ludzie nie są poto, by żyć jak stada, skubiąc trawę i gryzieni przez psa. Owca strzyże trawę, pasterz strzyże owcę. Cóż słuszniejszego? Co do mnie, wszystko mi to jedno — jam po prostu mędrzec, i tyleż dbam o życie, co mucha. Życie to gospoda. Niechno ja sobie tylko pomyślę, że Henryk Bowes Howard, hrabia Berkshiru, ma w swoich wozowniach niemniej jak dwa-